Król ma prawo do zmian w swoim królestwie. Właściciel ma prawo do zmian w swoich włościach. Tak jak firmę można otworzyć tak i można zamknąć. Nie każda zmiana jest dobra i nie każda zmiana jest zła. Złote Myśli przycięły prowizję partnerską. Zarabianie pieniędzy w ZPP nadal aktualne, ale czy atrakcyjne?

1 maj 2013

Sprawdziłem przed chwilą, według informacji podawanych na stronie złotego programu partnerskiego jest 40446 partnerów. Łącznie zarobili oni kwotę przekraczającą 2,5 miliona złotych. To więcej niż gwarantowana szóstka w lotto.

Decyzją zarządzających wydawnictwem od dnia 1 maja prowizja partnerska spada o połowę. Tragedia dla wszystkich partnerów. Chyba przestaną zarabiać.

62 złote na głowę

Nie całkiem karkołomne obliczenia pozwoliły mi na wyliczenie średniej arytmetycznej. Wynik wynosi 62,1 zł na jednego partnera. SIC.

Sześćdziesiąt dwa złote i nieco ponad. Tyle średnio zarobił pojedynczy partner w ZPP. Kolosalna kwota…

Sprawdziłem swoje przychody myślowe. Zdecydowanie, zdecydowanie, zdecydowanie większe… Całość wyłącznie z prowizji. Nie wydałem tam swojej książki i jak wydam to nie u nich.

Próg wypłaty czyli gdzie są moje pieniądze

Ciekawe ile osób nigdy nie wypłaciło i nie wypłaci zarobionych pieniędzy choćby z powodu braku osiągnięcia progu wypłaty? Mogę napisać pewnie 50% (optymista…), ale to nie będzie prawda. Podejrzewam, że raczej jakieś 80% (nadal optymista).

Obniżenie prowizji to mógł być niezły skok na kasę. Nie znam się na księgowości, ale nie trzeba być rachmistrzem, ani geniuszem, aby dostrzec zależność. Szanse na wypłacenie dla takich partnerów zmalały drastycznie.

Swoją drogą to nawet niezły patent na zarobienie w sieci. Zrobić szum. Zebrać rzeszę partnerów. Kilku zarobi, reszta będzie próbowała lepiej lub gorzej. Zwykle gorzej, ale statystycznie po kilka transakcji pewnie wygenerują. Tych kilka nigdy nie wystarczy do wypłaty prowizji, bo próg. Zatem spora część sprzedaży to sprzedaż bez prowizyjna, bez kosztów. Świetny model biznesowy.

Strzał w kolano, w stopę, w skroń

Czytałem na wielu blogach, słyszałem w filmikach pytanie: co oni zrobili? I odpowiedzi typu: to strzał nie w kolano, ale w skroń. Chcą doprowadzić do upadku wydawnictwa. Koniec z nimi.

Z punktu widzenia wszystkich partnerów malutkich to rzeczywiście wyrok. Z punktu widzenia dużych, zarabiających istotne kwoty to obcięcie tych kwot. Z punktu widzenia wydawnictwa to może być jednak niezły manewr.
Zapytasz: dlaczego? (i słusznie).

Dlatego, że:

  • uwalniają sporą ilość kasy (nigdy nie nadające się do wypłaty małe prowizje)
  • doprowadzają do niechęci wielu partnerów, którzy przestaną aktywnie działać
    (tylko, że oni już swoje zrobili, swoje linki porozrzucali po świecie internetu, swoich linków nie sprzątną (bo zwykle na takim poziomie wszystko robili ręcznie, bez narzędzi zarządczych), a o prowizjach ‚zapomną'),
  • zrobią szum wokół swojej firmy (a szum to rozgłos),
  • obniżą koszty funkcjonowania, obniżą koszty sprzedaży.

Proszę o dopisywanie kolejnych.

Strzał w skroń? Tak, ale prawdopodobnie tylko dla małych partnerów.

Rynek

Nie ma rynków nieograniczonych. Nie ma branż, nisz nieograniczonych. Im więcej chętnych tym mniejsze kawałki tortu. Konkurencja.

Podejrzewam, że każda osoba z zaglądających na tego bloga słyszała o zasadzie Pareto (jak nie to warto poszukać i poczytać). Warto skupić się na 20% dających 80% przychodów niż na pozostałych 80% dających 20% kasy.

Osób które zarobiły w ZPP kilkanaście i więcej tysięcy złotych jest o czym jestem przekonany maksymalnie kilkadziesiąt. Te osoby, o czym także jestem przekonany będą potrafiły dalej zarabiać spore kwoty, choćby dlatego, że zmniejszy się konkurencja zarabiających.

Chcesz uratować tylko duże ryby to zwiększ oczka w sieci. Małe zostaną w wysychającej sadzawce.

To co robić? Nie promować? Nie próbować szukać sposobu na zarabianie pieniędzy w sieci? Chodzić grzecznie do szkoły, szykować się do prawie nic nie dającej matury czy studiów?

A rób co chcesz.

Tylko o jednym warto pamiętać. Ten kto nie próbuje nigdy nie zrobi, ten kto próbuje w końcu zrobi (o ile się nie podda).

Zwycięzcy nie rezygnują, rezygnujący nie zwyciężają.

Howgh.